Ale miniony tydzień odczarował sytuację.
"Bitwa pod Wiedniem" wprowadza w bajkowy klimat.
Mnie ten obraz zrelaksował, a szłam zmęczona i niechętna.
Zarzuty krytyki mnie nie interesują.
"Andropauza 2" to świetna kabaretowa scena .
Wybitni aktorzy, niezły humor.
Można zabrać znajomych.
"Va, pensiero..." to propozycja dla umiarkowanych melomanów.
Cudowne, cudowne, cudowne...Zwłaszcza z perspektywy pierwszego rzędu.
I musi mi to starczyć na czas pewien.
na "andropauzę" się od dawna wybieram, ale zamiast tego dwa razy poszłam na "goło i wesoło", jak to mówią "co sie odwlecze to nie uciecze" pozdrowionka:*
OdpowiedzUsuńJa się wybieram na Bitwę... i bardzo jestem ciekawa konfrontacji z krytyką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiesz ,ocena merytoryczna filmu to jedno, a wrażenia widza to drugie.Mnie akurat interesowały zwykłe estetyczne przeżycia.I te były w porządku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń