Przecież
,żeby smakować rybę , nie trzeba mieć na własność stawu.
Że niby
dzieci będą miały frajdę? Przecież i tak mają .
Na złość
mnie? Bo przecież ja boję się wody panicznie.
Nie patrzę
nawet jak dzieci pływają. A pływają
znakomicie, od przedszkola, więc nie powinnam…
Radość mojego M. jest ponad wszystko.
Cieszy się
jak dziecko.
I jak ją nazwiemy ?
Żaglówka chyba lepsza niż motor? Chłopcy też mają marzenia, które czasami można spełnić.
OdpowiedzUsuńWedług mnie to kryzys wieku średniego. Ale głośno nie mówię.
OdpowiedzUsuńSuperowa żaglóweczka!!!pozdrowionka:))))
OdpowiedzUsuńDzięki.Tak. Mnie też się podoba,zwłaszcza na trawie.
OdpowiedzUsuń