Zaintrygowała mnie książka Lawendowy pył. Tytuł
trochę na siłę, bo przez większą
część powieści o lawendzie nie ma ani
słowa, ale rozumiem ,że marketing jest
istotny, a lawenda w tytule zapewnia zainteresowanie czytelników, podobnie jak
maliny, poziomki czy jagody.
Przeczytałam, z dużym
zainteresowaniem. Jest to
historia rodzinna opowiedziana
przez kobiety z trzech kolejnych
pokoleń. Maria, Helena, Anna ,Małgorzata i Amelia- matki i córki, ich -
często bolesne - zmagania z życiem,
świat widziany z ich perspektywy, wybory życiowe, bezradność wobec losu,
rozstania, oczekiwania, powroty, codzienność. Z sagi wyłania się obraz kobiet silnych i niezłomnych, samotnych w swojej zwyczajnej egzystencji, a jednocześnie stojących murem
za swoimi mężami. Władza mężów jest oczywista. Oni koncentrują się na swoich
karierach, a ich żony borykają się z domem, dziećmi i często pracą zawodową. Widoczna
jest analogia z historią Danuty Wałęsowej.
Samotność i dzielne, pełne pokory, wypełnianie narzuconych przez życie i
tradycję obowiązków. To łączy te wszystkie kobiety.
Ciekawy jest sposób narracji, bez emocji, bez analizy uczuć ,bez zagłębiania się w psychikę
bohaterek. Są tylko fakty
stanowiące też świadectwo epoki.
Polecam i pozdrawiam!
Polecam i pozdrawiam!