niedziela, 19 lutego 2012

Dziergana sobota z Edytą Geppert


W sobotę dopadła mnie faza na dzierganie. Dorwałam szydełko , moją ulubioną książkę z wzorami  i zaczęłam.  Nie były ważne porządki domowe, ani koniec karnawału, ani nawet biografia Andy Rottenberg, którą smakuję od jakiegoś czasu. Skoncentrowałam się na szydełku, a efekty w wersji roboczej, przed ukrochmaleniem- prezentuję poniżej. 


 Wieczór upłynął nam w towarzystwie Edyty Geppert. Koncert  optymistyczny ,  z największymi przebojami, przy wypełnionym po brzegi teatrze. W artystce fascynuje mnie jej głos -  niesamowicie dźwięczny. Spokojnie mogłaby śpiewać bez muzyki , a jakość byłaby równie znakomita. Poniżej jedna z moich ulubionych piosenek- o przemijaniu, dojrzewaniu i dystansie do życia. Dla mnie świetna!   Pozdrawiam  niedzielnie wszystkich zaglądających!





Odwiedzacie