wtorek, 21 lutego 2012

Pod znakiem księcia Zapusta


„…witano przebierańca w kożuchu wywróconym kudłami na wierzch, które to dziwo, mając jeszcze papierową czapę przybraną smreczyną i wstążeczkami oraz wymachując nie całkiem z pańska wyglądającym toporkiem, oświadczało:
"Zapust(…) korzystał z najrozmaitszych wcieleń i zmieniał często swą kompanię. W najdawniejszych czasach cenił towarzystwo żaków, którzy napraszali się o wszelkie dobra ze spiżarń i piwniczek. Zapustnym dziwotworom należało dać to lub tamto, chcąc ich znowu kiedyś ujrzeć u siebie. Dawano wszędzie , jak Polska długa i szeroka. Więc jeszcze na zakończenie …musiał być zawsze ich śpiew na podziękę.
 Dzwonki, dudlenie skrzypek , brzękadła.”

Taki oto ceremoniał  ostatkowy opisuje Józef Szczypka w Kalendarzu Polski.



Wszystkiego słodkiego dla Wszystkich!





               Pozdrawiam!









Odwiedzacie