wtorek, 7 lutego 2012

Opowieść o kluczach...






Pierwotna  kompozycja
– Klienci od lat zostawiają tu klucze. Zgłaszają się po nie po kilku dniach, czasami po kilku tygodniach.
– A co przez większość czasu?
– Przez większość czasu... leżą sobie w słoiku.
– Po co je trzymasz? Powinieneś je wyrzucić.
– Nie. Nie mógłbym.
– Dlaczego?
– Gdybym je wyrzucił, te drzwi zamknęłyby się na wieki. Czy to ja powinienem o tym  decydować?
                                                                     z filmu Jagodowa miłość




Największy w kolekcji
 Dawno, dawno temu – gdy byłam  bardzo młoda i zachłanna na życie - znalazłam na strychu starego , wybudowanego w latach 40-tych domu- zardzewiały, nieatrakcyjny klucz.
Wtedy-  zainspirowana znaleziskiem i lekturą „Czterech kątów” -  zdecydowałam, że będzie to  początek pięknej kolekcji.
Niestety ,nie rozbudowałam jej  do imponujących rozmiarów. Małe dzieci , nadmiar obowiązków zawodowych  tak szczelnie wypełniły mi codzienność , że  nie miałam chwili  nawet na moje ulubione książki, a co dopiero na klucze. Nazywaliśmy je(wspólnie   mężem) kluczami  do sukcesu-  życiowego rzecz jasna, wierząc że jest  on ciągle przed nami.  
Zbiór jest mały, ale i tak wzbudza zainteresowanie naszych gości.


Aktualna kompozycja




                                                                                                                         Pozdrawiam !

Odwiedzacie